á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Grover prosi Percy'ego o pomoc. Okazuje się, że znalazł on dwójkę potężnych dzieci półkrwi. Nie wiadomo, kto jest ich rodzicem. Artemida zaginęła. Jest ona jedyną osobą, która mogłaby wytropić starożytnego potwora, który może zniszczyć Olimp. Percy wraz z przyjaciółmi mają tydzień na odnalezienie bogini i rozwiązanie tajemnicy potwora. (...) Po drodze będą musieli zmierzyć się z klątwą tytana.
„– Najniebezpieczniejszymi wadami są te, które w umiarze są dobrem – odrzekła. – Ze złem łatwo jest walczyć. Z brakiem mądrości… bardzo trudno.” W książce jest w pewien sposób poruszany problem nie akceptacji, aczkolwiek nie jest on jakiś bardzo ważny, nie wysuwa się na pierwszy tor.
Akcja utworu dzieje się wprawdzie w Ameryce Północnej i Środkowej, ale są miejsca, które na prawdę nie istnieją, m.in. Obóz Herosów. Nie dostajemy konkretnej informacji o czasie trwania wydarzeń, ale mniemam, że dzieje się to we współczesnym świecie.
Najważniejsze postacie to te, które poznaliśmy w poprzednich tomach, czyli: Percy (czternastolatek, który mało wie o świecie mitologii, przez co często pyta się innych o rzeczy, które dla nich są oczywiste. Jest lojalny, przyjacielski i odważny. Dla najbliższych zrobi wszystko, by ich ocalić, natomiast wrogom daje popalić), Grover (uroczy satyr, który rozśmiesza wszystkich. Jest bojaźliwy, a zarazem odważny), Annabeth (córka Ateny charakteryzująca się inteligencją, rozwagą, walecznością i odwagą) i Thalia (córka Zeusa, którą zamienił w sosnę. Piekielnie groźna i odważna, ma tak jakby dwie dusze: jedną złą, a drugą dobrą. Jeśli żyłbym w świecie Percy'ego, na pewno chciałbym się z nią zaprzyjaźnić, bo dzięki niej bym nie zginął). Ważnymi postaciami są również: Zoe i Bianca, które są Łowczyniami.
Dużą zaletą jest to, na co czekałem od pierwszego tomu, mianowicie pokazanie bogów. W tej części wypowiadają się oni w pewnej kwestii, dzięki czemu możemy trochę lepiej ich sobie wyobrazić. Jedyną wadą jaką dostrzegłem są bodajże dwie literówki, które zauważyłem podczas czytania. Nie są one jakieś rażące.
Dla mnie jest to najlepsza część z wszystkich, jakie miałem okazję dotychczas przeczytać (czyli od Złodzieja piorunów i Morza Potworów), ponieważ jest dużo momentów zabawnych, które bardzo mnie rozśmieszyły i, które nadały trochę luźniejszy, bardziej młodzieżowy charakter. Tak naprawdę od samego początku dużo się dzieje, a im dalej, tym więcej. Utwór został napisany lekkim językiem, jest dużo momentów, które trzymają w napięciu. Zakończenie jest totalnym zaskoczeniem, spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Jestem zdruzgotany, bo autor kolejny raz mnie wykiwał.
Według mnie pomysł na fabułę jest oryginalny, ponieważ z owym jeszcze się nie spotkałem, tj. nie czytałem utworu, który opowiadałby o nastolatku i bogach greckich. Rozwija się w sposób spójny i logiczny, w miarę szybko. Historia jest główną osią fabularną. Jest to fantastyka dlatego wiadomo, iż pewne rzeczy zostały zmyślone, ale niektóre są prawdziwe.
Reasumując: dzieło to polecam głównie młodzieży, bo to głównie do nich (chyba) jest kierowana ta powieść. Oczywiście wszystkich zachęcam do zapoznania się z tą historią, ponieważ jest ona bardzo ciekawa. Książkę tanio można kupić w Księgarni Ferdico. Ponadto cena wysyłki jest bardzo tania, bo kosztuje mniej niż pięć złotych.
Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Księgarni Ferdico.
Tytuł: „Klątwa Tytana” Tytuł oryginału: „The Titan's Curse” Autor: Rick Riordan Wydawnictwo: Galeria Książki Seria: Percy Jackson i bogowie olimpijscy (tom III) Okładka: John Rocco Wydanie: I Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) Liczba stron: 308 Data wydania: 10.03.2010 ISBN: 978-83-928837-7-7
Przeskoczywszy jeden tom zderzyłam się od razu z werbunkiem młodych herosów. I to jakich! Znam spoiler, kim faktyczne jest rodzeństwo Di Angelo (właściwie to jeden z powodów - tak bardzo chcę w końcu natrafić na tę postać), dlatego też spodziewałam się charakterystycznych postaci dla ich ojca, ale nie. Spotkaliśmy dwa stwory, właściwie to facet był główną postacią i - kurcze znam mitologie! (...) - nie wiedziałam kim on jest. Nawet po tym, jak pokazał prawdziwą twarz. Oczywiście Annabeth zafundowała nam dramat, co w parze z porwaniem Artemidy było motorem książki.
Przyznać trzeba - ta część jest napisana lepiej, niż jedynka. Jasne, wraz z pisaniem człowiek się rozwija, ale tutaj czuć ewidentnie, że autor już nie będzie mnie zasypywał grypsem młodzieżówki, który, choć jest mi znany, nie bardzo pasuje do mojego gustu. Wolę jednak stare pismo i stare, znane słowa. Zoe na plus.
Percy jest nadal sobą - czyli Gryfon pełną gębą. Grover wciąż mnie zadziwia, kiedy zamiast skupić się na zadaniu, myśli o ... no, generalnie wszystkim (duży zakres tematu). Anna uwięziona, więc za dużo jej nie ma. Mamy za to Thalię. Paradoks, która nie cierpi Łowczyń, a jednak koniec końców robi TO, CO ROBI na końcu książki. Łowczynie strasznie zadzierają nosa, co mnie denerwuje bardzo. Bianca... dziewczyno! Pozostawiasz swojego brata pod opieką obcych ludzi po to, żeby przyłączyć się do bandy nieletnich dziewczynek pani Artemidy i koniec końców skończyć TAK? Coś ty sobie myślała?
Największe jaja miałam z bogów. Artemida to dziewczynka, która uważa się za boginię, a prawdę mówiąc jest tak silna, jak dwulatek. Apollo to rozwydrzony niebieski ptak. Ares znów jest sobą, taki sam, jak w pierwszej części. Ale tę całą bandę przebija Pani Najpiękniejsza. Zachowuje się istotnie jak Najpiękniejsza, ale ironiczne jest to, że potrzebuje szminki i reszty specyfików, żeby piękną być.
Ciąg dalszy? Przecież muszę się dowiedzieć, co z Nico ;)