á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Wielokrotnie skarby kultury bywały wówczas przewożone, ukrywane, kradzione, (...) uznawane za zaginione, często niszczone, ale wielokrotnie także odzyskiwane. Do dnia dzisiejszego nie znalazła się Piękna Madonna z Torunia, ani obraz meksykańskiej artystki Fridy Kahlo czy też „Portret młodzieńca” Rafael’a Santi’ego. Z kolei w bestialski sposób przecudnej urody Bursztynowa Komnata została spalona przez „spragnionych ciepła”, pijanych Rosjan. Próżno jej szukać gdzieś na rubieżach obecnej Europy. O tym Adamczewski mówi wprost. I tak należy się cieszyć z odzyskanych z inicjatywy kardynała Stefana Wyszyńskiego bardzo wielu skarbów narodowych, wśród których znalazły się między innymi bezcenne wawelskie arrasy. Na swoje dawne miejsca ponadto wróciło również takie obrazy jak: „Dziewica Orleańska” Jana Matejki, „Plaża w Pourville” Claude’a Monet’a czy też „Zima w małym miasteczku” Aleksandra Gierymskiego. Te dzieła, które figurują w rejestrach państwowych jako zaginione niekoniecznie zostały unicestwione. Znajdują się zapewne w zbiorach osób prywatnych. Zostały skradzione na zlecenie i trafiły w ręce prawdziwych fanatyków ogarniętych żądzą ich posiadania dla własnej ekscytacji. Nie oszukujmy się, nie ma co liczyć na ich szybki zwrot. Ci w posiadaniu których dzieła się te obecnie znajdują doskonale zdają sobie sprawę z ich przeogromnej wartości w skali świata. Nam, zwykłym szarym człowieczkom ceniącym sztukę pozostaje po nich już tylko tęsknota, żal i niedowierzanie – jak mogło do tego w ogóle dojść, że ich już nigdy więcej na własne oczy nie ujrzymy. Ach...